Byłyście tu aż:

Powered By Blogger

czwartek, 16 stycznia 2014

Helo dzięki, że to wszystko czytacie. Mam nadzieję, że pomożecie mi z kolejnymi imaginami. Piszczie komentarze.:-)
..............................................................................................................................

#8 W Jednym Kierunku cz.2

To było niesamowite. Zaśpiewałam piosenkę z superpopularnym zespołem. Spełniłam swoje marzenie i do tego zdobyłam coś więcej. Zdobyłam Zayna. On jest taki kochany. Pocałował mnie na scenie i wykrzyczał, że mnie kocha. Kiedy zeszliśmy ze sceny byłam wykończona.
- Zayn gdzie będę spała?
- Obok mnie jest jedno wolne łóżko. Masz tam też rozkładany stolik tak jak ja.
- Jak świetnie będę mogła rysować i pisać.
- Lubisz to? Ja kocham rysować to mnie odpręża.
- Tak uwielbiam to. Najczęściej rysuję to oczym myślę.
- Może narysujemy coś razem?
- To wspaniale.
Siadłam Zaynowi na kolanach i wyjęłam z mojej torby mały kuferek. Tam trzymałam tam kartki, ołówki, długopisy, flamastry oraz moje teksty do piosenek. Był tam też mój pamiętnik. Zayn go przeczytał i mocno mnie przytulił. Kilka godzin siedziałam z nim i rysowałam. Potem Zayna zawołał Paul. Kiedy Zayn był z Paulem ja poszłam do kuchni. Zastałam tam Nialla i Louisa. W salonie siedział Hazza i Liam.
-  Hej T.I umiesz piec ciasto marchewkowe?
- Tak Lou, a co?
- Nie no bo zgłodniałem, a nie ma marchewek.- powiedział z oburzeniem.- Niall wszystkie zrzarł!
- No, bo ty zjadłeś moje żelki!
- Ej chłopaki przestańcie! Upiekę ten placek.
Tak minęła mi godzina na pieczeniu placka. Po jakimś czasie zauwarzyłam, że chłopcy coś piszą.
- Hazza co tam baźgrzecie?- zapytałam
- Dokańczamy twój tekst.
- Co???- pobiegłam do nich i wyrwałam im kartkę. Spojrzałam na nią i zauwarzyłam tekst mój i Zayna, ale dokończony. Piosenka Little Things.
- Ta piosenka jest super!- zaczął Liam, ale w tedy pojawił się Zayn z Paulem. Zayn to wbiegł. Podbiegł do mnie i podniósł do góry całując mnie w usta. Ja niewiedziałam co się dzieję więc zapytałam
- Zayn co jest?
- Paul i nasi agenci zgodzili się przyjąć cię do zespołu!!!- był taki szczęśliwy zresztą jak ja i chłopcy.
- To cudnie.
- No. Dziś idziesz z nami na galę na, której to ogłosimy.
- Co, ale ja nie mam w co się ubrać!- byłam spanikowana.
- Spokojnie słońce. Kupiłem ci suknie i kilka innych ciuchów. Chodź wybierzesz coś.
Postawił mnie i podał mi wielkie siaty. Kiedy zajrzałam do jednej z nich zobaczyłam ( taką czapkę, szalik, kurtkę i buty- wklej linki). W następnej były koszulki mnóstwo, ale jedna przykuła moją uwagę ( ta). W trzeciej spodnie i buty najlepsze były (te).
Następnie podał mi (suknie) była piękna. Wszyscy kiwali głowami i chwalili  moje kreacje.
- Jeśli chodzi o fryz to może ci ją zrobić Anne.- wspomniał mój chłopak
- Tak to nasza stylistka- dodał Nialler.
- Dzięki naprawdę.- tak się wzruszyłam i każdego z nich przytuliłam. Nagle coś piskło.
- Ciasto marchewkowe!! Jupiiiiii!- krzyczał Louis- Największy kawałek dla mnie, bo jestem najstarszy!- haha pomyślał by.
- Dobrze każdy kawałek udekoruję inaczej.
- Pomogę ci.- orzywił się Hazza- byłem naprawdę dobrym piekarzem.
Tak więc chłopcy dopisywali tekst i wymyślali następny singiel, a ja z Harrym dekorowaliśmy ciasto.
Louis dostał w paski, Niall z napisem NANDOS, Liam z dużym żółwiem, Harry z bananem, a ja i Zayn z sercami.
- Cóż to za utwór kochani?- zaczęłam czytać tekst: Written in these walls are the stories that I can't explain
                                                                                                      I leave my heart open but it stays right here empty for days i.t.d
- Nie możemy wymyślić tytułu i refrenu.- posmutniał Lou
- Ja proponuję- podeszłam do pianina i im zagrałam i zaśpiewałam- The story of my life I take her home
                      I drive all night to keep her warm and time
        Is frozen ( the story of, the story of) i.t.d
- A tytuł, bo refren jest super.- zaczął Li.
- The Story Of My Life-  powiedział Zayn
- Świetnie!- krzyknęłam z radości. Wymyśliłam z zespołem już dwie piosenki!
- Dzieciaki zbierajcie się!- krzyczał Paul. No tak koncert.
- T.I idziesz?
- Już Zayn skoczę jeszczę się napić i idę.
- Ok tylko uważaj.
 Kiedy skończyłam pić szybko wyszłam na koncert. Nagle ktoś zasłonił mi usta i zaciągnął za autobus.
- Cicho to ja córciu.
Nie to niemożliwe to nhie on. Rozpłakałam się. Szarpałam się, ale to nic nie dało. Wysunęłam z kieszeni kórtki telefon i wysłałam sms'a do Zayna.
- Nie bój się tylko się zabawimy jak w domu- mówiąc to zaczą wsówać ręke pod mój stanik.
- Jeśli nie będziesz się słuchać to zrobimy to inaczej.- w tym momencie wyciągną nóż i zaczął nacinać nim skórę na moich rękach. To tak okropnie bolało. Zayn ratuj!!
Oczami Zayna:
Gdzie jest T.I? Powinna już tu być! Pipipipi!!!! O sms od T.I.
-O mój boże chłopaki ojciec ją dopadł. Zabiję go jeśli coś jej zrobi! Zabiję! Lecimy po nią szybko!!
Biegliśmy jak najszybciej. Gdzie ona mogła być??
Zadzwonię do niej.
- Czekaj Zayn chyba coś słyszę!- krzyknął Niall
- Tak to piosenka "La La La" jej dzwonek!! Teraz cicho za autokar.- zarządziłem.
Twoimi Oczami:
Ojciec zaczął mnie bić żelaznym prętem po gołych plecach. Tak byłam bez koszulki. Czułam, że odpływam.
Usłyszałam tylko krzyki Zayna i reszty. Zobaczyłam Zayna bijącego się z moim ojcem. Potem czułam że ktoś mnie okrywa i nastała ciemność.
Obudziłam się w łózku.
- T.I?- ujrzałam zapłakanego Zayna
- Tak już nic mi nie jest.- przytuliłam się do niego.
Rok później:
T.I pośpiesz się!
Tak jestem członkinią naj popularniejszego zespołu na świecie, mam 4 przyjaciół i cudownego chłopaka Zayna.
A jednak MARZENIA się spełniają!
..................................................................................................................................................................................................................................................................................

środa, 15 stycznia 2014

#7 W Jednym Kierunku

Helo jest mi smutno, poniewarz nie komentujecie. Piszę kolejnego
imagina i mam nadzieję, że się wam spodoba. Czytajcie i komentujcie.:-)
...........................,,.,...,,,,,,,,,,,,,,,,...............................................................................................

Jestem zwykłą 19 nastolatką. Mieszkam,a raczej mieszkałam w Polsce. Nie mogłam
znaleść sobie pracy więc wyjechałam do mojego ukochanego kraju. Do Angli.
Spędzałam tu wakacje. Ponieważ wszyscy mówią, że dobrze śpiewam, zdecydowałam zgłosić się do X factora. Oczywiście w Angli. Dziś jest dzień przesłuchań morze się dostanę?
-T.I T.N teraz twoja kolej.
( ona mówi płynnie po angielsku więc cały czas będzie po Angielsku)
- Dzień Dobry.
- Witamy- odezwał się Simon Cowell.- co zaśpiewasz?
- Zaśpiewam  Love  The Way You Lie Rihanny. Zagram ją sama.
- Prosimy.- Simon odezwał się ostatni raz, a ja zaczęłam śpiewać.
Kiedy skończyłam wszyscy bili brawa. Przeszłam dalej.
W domu jurorów zaśpiewałam  Don't Stop Music też Rihanny. Przeszłam.
Teraz zostało mi jeszcze przejść do finału. Wybrałam polską piosenkę Księżniczka
Sylwii Grzeszczak. Niestety zajęłam trzecie miejsce. Uśmiechnęłam się przez łzy i zeszłam ze sceny. Pobiegłam do wyjścia choć sama niewiedziałam gdzie biegnę bo moje oczy były załzawione. Nagle wpadłam w czyjeś ramiona. Nie myśląc co robię wtuliłam się w nie. Zaraz co ja robię? Szybko oderwałam się od tej osoby i wytarłam łzy. Stał przedemną przystojny chłopak, chyba w moim wieku. Był to mulat. Zresztą co za różnica kto. Te oczy czekoladowe, ciepłe, pełne miłości. Bardzo umięśniony i wytatuowany co mi się podobało. Sama mam kilka tatuarzy. Z zamyślenia wyrwał mnie czarnowłosy mulat.
- Hej czy coś się stało?
- Nie. Tylko odpadłam z programu.- mówiąc to znów zaniosłam się szlochem.
- Ej nie płacz. Opowiedz mi o sobie. Jestem Zayn.- no tak Zayn Malik.
- A więc jestem T.I i mam 19lat.
- Aha. Coś jeszcze?- zapytał Zayn.
- Pochodzę z Polski, ale wyjechałam, bo kocham śpiewać i pisać piosenki. Rodzice chcieli, abym została lekarzem i wysłali mnie przymusowo do szkoły z internatem. Przebywałam tam 4 lata. Kiedy ukończyłam 18 lat powiedziałam im, że chcę śpiewać. Ojciec powiedział wtedy, że jeśli nie zostanę lekarzem to będę jego gosposią. Gdy się sprzeciwiłam zaczął mnie bić i.......- w tym momencie się zatyrzymałam i łzy napłynęły mi do oczu.- mnie gwałcić, więc uciekłam.- rozpłakałam się, a mulat mnie przytulił.
- Nie bój się. Teraz wszystko będzie dobrze nie pozwolę cię skrzywdzić. Zamieszkasz ze mną i chłopcami. Pomogę ci.- na te słowa mnie pocałował. Przytuliłam się
 do niego.
- Poczekaj tylko zaśpiewamy.
- Ok. Powodzenia.- poczekałam, aż zaśpiewali Kiss You i Zayn zapoznał mnie z chłopcami. Opowiedział im moją historię. Po tym wszystkim mnie przytulił i poszliśmy do autokaru.
- T.I chcesz posłuchać muzyki?
- Tak Zayn. Moge?
- Oczywiście słonko.
Wziełam jego mp3 i zaczęłam nucić Gotta Be You.
- T.I?
- Hmmm?
- Cudnie śpiewasz. Może zaśpiewała byś z nami Gotta Be You na koncercie.
- Ja? Tak się cieszę.
- Zaśpiewasz coś chłopcom?
- Ok.
I zaśpiewałam im piosenki z X factora.
- Wow T.I nieźle- zaczął Harry.
- I jeszcze grasz na pianinie.- powiedział Niall.            
- Umiesz jeszcze na czymś?- zapytał Lou
- No na gitarze.
 - Wow!- krzyknęli chórem.
- Chłopaki i dziewczyno koncert!!- krzyknął Paul


#6 Gify

1. Ty: Niall są ziemniaki
Niall:
                                                                                 
2. Lou: T.I kocham cię.  
   Liam:




3. Harry cię podrywa.
Zayn:
 

4. Redaktor: Harry ktoś obraża T.I!
Harry:                                                              

wtorek, 14 stycznia 2014

#5 Zayn cz.3

Oto ostatnia część Zayna Malika. Przepraszam, że poprzednie części były takie, krótkie. Postaram się, ale nigdy nie prowadziłam bloga. Proszę o komentarze:-)
....................................................................................................................................

To było tak:
Szedłem sobie parkiem do ciebie wczoraj, aż tu nagle pojawił się agent Modestu.
Zaprosił mnie do samochodu. Kiedy tam wszedłem zobaczyłem Eleanor. Potem wyjaśniono nam, że w zespole jest nudno i musimy coś z tym zrobić. Mieliśmy udawać zdradę. Ja i El musieliśmy się całować i przytulać oraz was spławiać
Eleanor- Nie zgodziliśmy się więc zagrozili nam, że wam coś zrobią.
Zayn- Chcieli cię potrącić kiedy szłaś do sklepu, a Louisa chcieli pobić.
Więc my mając związane ręce musieliśmy się zgodzić i nie mogliśmy się z wami kontaktować.- w tym momencie Zaynowi puściły nerwy i kopnął w moją szafkę.
- Zayn nie wiedziałam. Przepraszam.- powiedziałam przez łzy i rzuciłam się Zaynowi
w ramiona.
- Nic się nie stało słońce.
- Eleanor ja przepraszam- zapłakana El wpadła w ramiona Louisa.
- Co teraz zrobimy? Zayn?- byłam spanikowana.
- Musimy dalej udawać. A wy uważajcię na siebię, proszę.
- Zayn mamy spotkanie w parku.
- Musimy już iść. Pa pa kotku.
I wyszli przytuleni do siebie. Nagle zrobiło mi się nie dobrze. Kiedy ja pobiegłam do toalety Louis zadzwonił do chłopaków i wszystko im powiedział.
- T.I już jadę. Uważaj na siebię!- I wyszedł. Ja sprawdziłam test ciążowy i.........
jestem w ciąży. O mój boże! Zayn muszę do niego zadzwonić. Szybko wykręciłam
numer do mojego ukochanego. Pii, pii, piii
- Halo! T.I!
- Zayn ja jestem w ciąży!
- Co! T.I jadę do ciebię!
Dziesięć minut póżniej Zayn wpadł do domu.    
- Kochanie gdzie jesteś?
- Tutaj Zayn.- przedemną stanął zdezoriętowany Malik.
- To prawda?
- Tak, będziesz ojcem.- powiedziałam spokojnie, a on starł pojedyczą łzę z mojeg policzka.
- Tak się cieszę. Muszę zerwać umowę z Modestem! Chłopcy już wiedzą i jadą do agencji z Paulem i agentem, który nam pomorze.
- Zayn uważaj, oni są niebezpieczni.- zamartwiałam się- pojadę z tobą- i zaczęłam się ubierać. Potem wsiedliśmy do samochodu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy Paula wykłucającego się z jakimiś facetami. Gdy wysiadłam, a Zayn
poszedł do chłopców, ja się obróciłam się i poczułam uderzenie. Ból przeszył mnie i nie mogłam się ruszyć. Poczułam na skórze stróżki krwi. Słyszałam tylko krzyki Louisa i mojego Zayna. Potem tylko dźwięki karetki i wielka ciemność.
Ból był nie do opisania, aż w końcu ustał, a ja otworzyłam oczy.
Oślepił mnie blask lamp szpitalnych. Co się stało?
- T.I obudziłaś się.
- Tak Zayn. Co się stało?                                      
- Potrącił cię samochód i.........- zawahał się.  
- Zayn co się jeszcze stało?!
- Ty masz złamaną rękę i poroniłaś.
Co nie to niemożliwe. Do moich oczu napłynęły łzy. Wpadłam w szał.
- Nie tylko nie moje dziecko!! Nie! Nie!
Zayn zaczął mnie uspokajać, ale nie udało mu się do sali wpadła reszta chłopców.
- Nie! Nie!!- krzyczałam.
 Louis do mnie podszedł i zaczął krzyczeć żebym się uspokoiła.
Opadłam bez siły w ramiona Zayna. Byłam załamana.
Kilka lat później
Teraz mam dwójkę wspaniałych dzieci i kochanego męża Zayna.
...............................................................................................................................................
Komentujcie plissssss.

#4 Zayn cz.2

Cześć to znowu ja oto druga część Zayna. Chyba będą 3części. Ok miłej lektury.
..............................................................................................................................................

Wykręciłam numer do Louisa. Jeden, dwa, trzy sygnały i odebrał.
- Halo?- zapytał.
- Halo Lou?
- Tak. To ty T.I ? Czemu płaczesz?
- To ja Lou. Dzwonię do ciebie, bo przed chwilą byłam w parku i widziałam Zayna i Eleanor.
- I co?- Lou byl zdenerowany.
- Oni się całowali i przytulali.- rozpłakałam się na dobre.
- T.I nic już nie mów jadę do ciebie!- powiedział wściekły Lou.
15minut potem Louis wszedł do mojego mieszkania. Odrazu rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam wypłakiwać. Po wysłuchaniu mojej historii Lou poszedł zaparzyć herbatę.
Był dla mnie jak starszy brat. Kiedy mój "braciszek" zastał mnie nadal płaczącą.
- T.I nie płacz proszę.
-Muszę porozmawiać z Zaynem.              
- Zostać z tobą?              
- Tak Louis proszę.-  znów się rozpłakałam.       
- Dobrze tylko idź się ogarnąć ok?                        
- Ok.
Poszłam do sypialni i umylam się oraz ubralam w to.
Kiedy zeszłam zobaczyłam w salonie Eleanor, Zayna i Louisa.
Zayn i Louis o czymś rozmawiali.
- Zayn jak mogłeś ją skrzywdzić!!- krzyczał Louis.
- Ja tego nie chciałem!- co to dlaczego to zrobił?
- Chłopaki przestańcie!Louis daj mu wytłumaczyć!- wtrąciła się Eleanor.
- Eleanor nie wtrącaj się, bo ty też mnie zdradziłaś!
- Louis przestań!- Eleanor się ropłakała.
-Chłopaki spokój!- wkroczyłam.
- T.I!- krzyknął Zayn.
- Louis proszę uspokój się!- powiedziałam- Niech nam wytłumaczą.
- Dobrze..
- Więc to było tak........- zaczął Zayn
..............................................................................................................................................
3 część jeszcze dziś, ale później może za 15 minut..